Wapienna 28
Z daleka niby nie ma dramatu. Wapienna 28 nawet przeszła jakiś lifting fasady. No to wchodzimy!
Sień. Dlaczego tu tak… ciasno? Mocno klaustrofobiczny niski strop. Wrocławskie kamienice przyzwyczaiły mnie do przestronnych, wysokich przestrzeni, więc Wapienna 28 przynosi lekkie zdziwienie. Niestety, w przeciwieństwie do fasady – wnętrze kamienicy nie zostało odświeżone. Kamienica nie miała tyle szczęścia, co jej sąsiadka, Wapienna 30. Ogromna szkoda, bo wandale zadomowili się tu na dobre. Ściany są pokryte mnóstwem napisów.
Kiedyś było ładnie
Ślady dawnej świetności kamienicy widać jedynie w holu – intensywnie niebieskie płytki na ścianach oraz stiuki przy suficie. Z pewnością było tu ładnie. Okna na korytarzu są wymienione, co – choć pewnie ma wiele zalet, zwłaszcza zimą – boleśnie kontrastuje z resztą klatki schodowej. Przy suficie malowniczo odchodzi farba. Jedna warstwa, druga, piąta… Wygląda to, jakby kamienica chciała odzyskać swój dawny wygląd i rozmyślnie pozbywała się kolejnych warstw olejnej i akrylowej mazi.
Jak w domu
Wyjście na podwórze odkrywa sekret kamieniczki, a nawet dwa sekrety – dla tych, którzy widzieli ją tylko od frontu. Primo: od podwórza kamienica jest nieodnowiona. Secundo: druga brama i druga klatka schodowa z numerem 28? Ciekawe. Schody prezentują się tutaj odrobinę lepiej, jest jaśniej i mniej tu śladów bytności wandali. „Ukryta” brama ma mocno ekstrawertycznych mieszkańców, dlatego chodząc po schodach można się poczuć, jakby wtargnęło się do cudzego domu. Tu wisi pranie, tam bawią się dzieci, tutaj znów jakieś meble, obrazki na ścianach… Nie zgłębiałam więc tematu, by nie naruszać miru domowego ;).
Wapienna 28
Dzielnica: Krzyki
Osiedle: Huby
Ulica: Wapienna, dawniej: Galle Strasse – nazwana tak na cześć astronoma Johanna Gottfrieda Galle; biegła niegdyś od ulicy Glinianej do Ślicznej. Do naszych czasów przetrwała jedynie jej środkowa część.
Barwny język, merytoryczna strona bez zarzutu i bardzo plastyczne ujęcie tematu okraszone – czasem kąśliwymi (acz słusznie) – komentarzami.. jak dla mnie bomba 🙂
tak trzymać!
a nie zauwazyłem 😛 od co 😛 ja wole konstruktywne komentarze albo krytyke 🙂