Nieszczęścia wielkie i mniejsze…

Zaczniemy od małej prywaty…
Miały być kolejne zdjęcia z ul. Pułaskiego. Niestety, jakaś Siła Wyższa postanowiła, że kilka godzin mojej pracy na mrozie i wietrze pójdzie na marne – zdjęcia są, ale karta pamięci zastrajkowała. Teraz jedyna nadzieja w Panu Informatyku (Dozzie! Wierzę w Ciebie!), który obiecał spróbować odzyskać fotki… Jeśli się nie uda, szykuję się na powtórkę z rozrywki. Od najbliższych usłyszałam: “nie martw się, te kamienice jeszcze stoją – masz szansę powtórzyć zdjęcia”. Coś w tym jest. Nie warto zostawiać spraw na ostatnią chwilę ;)))
 
… by przejść do  spraw ważniejszych.
W ubiegłą środę, w nocy wybuchł pożar w kamienicy nr 16 wybuchł pożar, który strawił sporą część dachu. Gazeta Wyborcza pisze, że więcej o zniszczeniach będzie wiadomo dopiero po ekspertyzie nadzoru budowlanego. Ogień przeszedł także do sąsiedniej kamienicy, ale nie wyrządził tam większych szkód. Co było przyczyną pożaru? Jak wyczytałam w  Gazecie Wrocławskiej – lokatorzy podejrzewają bezdomnych, którzy tego dnia urzędowali na strychu. Jednak oficjalnie przyczyny pozostają nieustalone. 
Póki co, kamieniczka straszy… 
 
 
 
 
 

Ewelina Kodzis

Filologia, dziennikarstwo, grafika i blogowanie. Oprócz tego Wrocław, muzyka, jesień i koty. Później dopiero cała reszta.

One thought on “Nieszczęścia wielkie i mniejsze…

  • 8 czerwca 2016 o 7:21 AM
    Permalink

    Ech, nigdy nie wiadomo, kiedy takie wypadki się zdarzą, ale każdy przypadek ma swoje dobre strony. Ogień zniszczył, ale człowiek odbuduje. Teraz pewnie nie ma znaku po płomieniach na kamienicy 😉 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.