Gajowa 56

W tych okolicach jestem niemal codziennie. Dlaczego dopiero teraz zaczęłam fotografować tamtejsze cudeńka? Gajowa 56 mnie zmusiła.

Od kiedy pamiętam, te budynki wyglądały tak samo. Ani nie nadmiernie zdewastowane, ani nie wyremontowane. Wielkie, stabilne i niezmienne. O tym, że to tylko wrażenie, przekonałam się w najsmutniejszy z możliwych sposobów: pewnego dnia, na chodniku przed kamienicą, zobaczyłam niepozorną kupkę gruzu…

Bez balkonów – bez problemów

Tej zimy, w kamienicy nr 56 spadła balustrada jednego z balkonów. Żeby więcej się taka tragedia nie powtórzyła, postanowiono… zlikwidować pozostałe. Poniekąd rozumiem, bezpieczeństwo ludzi – przede wszystkim. Ale łezka się w oku zakręciła. Na miejsce solidnych oryginałów wstawiono drewniane płotki (wprawdzie nie są pierwszej młodości, ale do zabytkowych kamienic i tak nie pasują). Szczegółów całej akcji, niestety, nie znam. Mieszkańcy kamienicy nr 56 są niezwykle oszczędni w słowach i nieśmiali przy zawieraniu nowych znajomości ;). Przez prawie trzy godziny krążyłam po klatce schodowej i podwórzu usiłując dowiedzieć się czegoś więcej na temat budynku od jego lokatorów. Doszłam jedynie do smutnego wniosku, że za ś. p. balkonami nikt tak naprawdę nie tęskni. 

W środku kamienica wygląda mniej “stabilnie i niezmiennie”, niż się spodziewałam. Wątłe deski schodów namawiają do przejścia na dietę. Ładne, oryginalne drzwi. Od podwórza – miła niespodzianka. Nie dość, że zdobienia, to nawet i data powstania kamienicy.

Budynek robi wrażenie swoją przestronnością, jestem ciekawa, jak wyglądają tamtejsze mieszkania. Niebawem kolejne kamieniczki z Gajowej. Drodzy mieszkańcy, liczę na ciekawe rozmowy ;).

Gajowa 56

Dzielnica: Krzyki 
Osiedle: Huby
Ulica: Gajowa, dawniej: Herdain Strasse – początkowo trakt prowadzący do wsi Herdain (Gaj); po przyłączeniu wsi do miasta, trakt nazwano po prostu Herdain Strasse. Za rok wytyczenia ulicy przyjmuje się 1910, choć pierwsze zabudowania pojawiły się tam znacznie wcześniej. 

Ewelina Kodzis

Filologia, dziennikarstwo, grafika i blogowanie. Oprócz tego Wrocław, muzyka, jesień i koty. Później dopiero cała reszta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.