ul. Świdnicka 39

Dzielnica: Stare Miasto
Osiedle: Przedmieście Świdnickie, Stare Miasto
Ulica:
Świdnicka, dawniej: Schweidnitzer Strasse, Neue Schweidnitzer Strasse – jedna z najstarszych ulic we Wrocławiu. Jej pierwszy odcinek wyznaczono w 1240 roku, a od 1823 roku ulica sięgała już do obecnej ul. Powstańców Śląskich.

Po wizycie w snobistycznej (pamiętacie tę bezpańską płytkę marmuru leżącą na korytarzu?) kamienicy na Gajowej, postanowiłam kontynuować trend kamienic ładnych a powabnych. Dziś będzie wręcz mainstreamowo! Nie dość, że Świdnicka, to jeszcze tak popularna, aż strach. Bez obaw jednak, mam dla Was na deser mały ekskluziff

W fasadzie najbardziej urzekł mnie straszliwy dziad i dwa zębate sępy. Przynajmniej na pierwszy rzut oka tak to wyglądało. Maszkaron maszkaronem, ale te… sępy, gryfy, smoki, diabli wiedzą co… Nie wiem, co autor miał na myśli i chyba nie chcę wiedzieć. Upiorne, powiadam Wam.
ul. Świdnicka 39 – uśmiechnięte stwory
Brama czaruje secesyjką. Obgryzioną secesyjką – kilka ozdobnych liści już się komuś przydało. W holu największą niespodzianką jest pracujący tam przesympatyczny pan portier. Uwaga – pan ten wie bardzo dużo o budynku i jest prawdziwym kamienicowym pasjonatem :)! Po wytłumaczeniu się po co mi te zdjęcia i szczegółowej spowiedzi z kamienicowych poczynań, mogłam przystąpić do fotografowania tak popularnej na wielu portalach wrocławskich i fotograficznych klatki schodowej. Nie będę marudzić, że znane, że popularne, że to już było. Klatka schodowa przy Świdnickiej 39 jest piękna. I tyle. 
ul. Świdnicka 39 – klatka schodowa
Po zwiedzeniu wszystkich pięter i podwórza okazało się, że kamienica skrywa jeszcze różne ciekawostki w piwnicach! A co najlepsze: mogę tam zajrzeć :)! Zdaję sobie sprawę z tego, że może nie każdy chciałby skorzystać z takiej szansy… Ale teraz już nikt nie musi ryzykować cennego zdrowia 😉 – byłam i obfotografowałam.
Drzwi do piwnicy są prawdopodobnie tak stare, jak cały budynek. Remont by im nie zaszkodził, ale i bez tego – robią wrażenie. Gruba, zdobiona blacha. Gdzieniegdzie udekorowana niecnymi poczynaniami rdzy. Schody są – uwaga, uwaga – wykute w kamieniu! Toż to perwersja jakaś!
ul. Świdnicka 39 – kamienne schody widziane od dołu
Sama piwnica jest bardzo przestronna. Drzwi do poszczególnych pomieszczeń pokazują, jak grube są ściany: bardzo grube ;). Dzięki temu, klaustrofobiczna obawa, że oto zaraz wszyscy zginiemy, bo budynek się zawali, nie zdążyła nawet zaistnieć w mojej głowie. Zwiedzanie piwnicy zakończyło się motywem jak z Monty Pythona – nikt się tego nie spodziewał. W dwóch pomieszczeniach z sufitu zwisają dorodne stalaktyty! 
ul. Świdnicka 39 – jaskinia świdnicka 😉
Portier wyjaśnił mi, że woda dostaje się tutaj przez popękaną nawierzchnię podwórza i najwyraźniej wypłukuje COŚ ze skał. Ponoć ktoś robił tam zdjęcia przede mną, ale nie widziałam ich na żadnym portalu, więc: enjoy! Dzięki takim sytuacjom, zwiedzanie kamienic nigdy nie ma szans mi się znudzić. Teraz czekam na piwnicę w stylu jaskini solnej, albo na strych z nietoperzami i wampirem.
Zapraszam do galerii!

   

PS 1. Podczas focenia kamienicy udało mi się uchwycić coś takiego. 🙂
PS 2. Na koniec przejaw dziennikarstwa obywatelskiego. Na Świdnickiej było w ostatnim czasie włamanie. Jakiś heros odgiął drzwi i wybrał się na poszukiwanie skarbów. Poniżej fotka z kamery znajdującej się na korytarzu. Znaszli ten matoł? ;] Zdaję sobie sprawę z jakości zdjęcia… 

Ewelina Kodzis

Filologia, dziennikarstwo, grafika i blogowanie. Oprócz tego Wrocław, muzyka, jesień i koty. Później dopiero cała reszta.

12 komentarzy do “ul. Świdnicka 39

  • 19 września 2011 o 11:48 AM
    Permalink

    Dziad i smoki – przeurocze ;-)) Dzisiaj same rarytasy u Ciebie no może z wyjątkiem piwnicy – dla mnie zbyt …klimatyczna.
    A w to że nie czatowałaś specjalnie na ten tramwaj to chyba nie uwierzę hyhy ;-))) Pozdrawiam!

    Odpowiedz
  • 19 września 2011 o 11:51 AM
    Permalink

    😀 rozumiem i szanuję – mnie zawilgocone wiekowe mury jakoś podejrzanie przyciągają. Każdy ma swoje zboczenia ;).
    Co do tramwaju, powiem tak: przy moim pechu, to gdybym chciała zrobić takie zdjęcie, w życiu by mi się nie udało.

    Odpowiedz
  • 19 września 2011 o 6:48 PM
    Permalink

    I znów nie ma okna na szczycie, szkoda. Często patrzę na tę kamienicę gdy jestem w jej pobliżu, a teraz widzę, że jest jeszcze piękniejsza. Od następnego razu będę patrzył inaczej. I nie miałem pojęcia, że jest taka popularna. Choć ta klatkę schodową faktycznie już gdzieś widziałem;) Ale cóż, z takim jej urokiem, to nic dziwnego, że ma wielu amatorów. Gratuluję zdjęcia Renomy!

    Odpowiedz
  • 20 września 2011 o 5:50 PM
    Permalink

    @ Grzegorz Pietrzak
    fakt, nie popisali się 😐

    @ niewinnyczarodziej
    Z pewnością to popularne miejsce – w porównaniu z ul. Traugutta, Kościuszki, Rozbrat. Tak jak mówiłam, kamienicowy mainstream ;).

    Odpowiedz
  • 21 września 2011 o 12:17 PM
    Permalink

    Podobno stalaktyty przyrastają 1 mm rocznie, więc te z piwnicy mogą mieć ze 100 lat. Niesamowite!

    Odpowiedz
  • 21 września 2011 o 1:40 PM
    Permalink

    Widzę dwie możliwości.

    1. Hodowali, a owszem – bo nie wiedzieli nawet o ich istnieniu. Stopień "starcia" brzegów schodów, zużycia drewnianych drzwi itp. w piwnicy jest minimalny. Wygląda to tak, jakby mówiło "mamy tak ogromne mieszkania, że za życia nie zdążymy całych obejrzeć i zająć – po co nam piwnica?" 😀
    2. W tym absolutnie wyjątkowym miejscu, nawet stalaktyty rosną szybciej. 😉

    Odpowiedz
  • 21 września 2011 o 5:32 PM
    Permalink

    Może to makaron a nie stalaktyty? 😉

    Odpowiedz
  • 30 czerwca 2013 o 9:39 PM
    Permalink

    Dziękuje za Twojego bloga, znalazłam wymarzoną kamienicę do zdjęć 😀

    Odpowiedz
  • 30 czerwca 2013 o 9:42 PM
    Permalink

    Cieszę się ogromnie :). Mam nadzieję, że efekty sesji będzie można podziwiać na Twojej stronie :). Pozdrawiam!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.