ul. Pułaskiego 73

Dzielnica: Krzyki
Osiedle: Przedmieście Oławskie

Ulica: gen. Kazimierza Pułaskiego, dawniej: Galgengasse, Brüderstraße – ulica, która na piśmie zasłynęła już w 1370 roku, a zasłużyła sobie na tę wzmiankę… szubienicą wybudowaną w jej końcowym odcinku. Stąd pierwsza, jakże wdzięczna nazwa – ul. Szubieniczna (Galgengasse). Po usunięciu szubienicy, w połowie XIX wieku Szubieniczną przemianowano na ul. Bracką/Bratnią ( Brüderstraße) – na cześć znajdującego się tam zakonu bonifratrów. Obecną nazwę ulica nosi od 1946 roku.
Pułaskiego 73 

 

Budynek widziany z drugiej strony ulicy prezentował się całkiem wrocławsko-klasycznie. Ślady po skutych napisach/szyldach, resztki przedwojennej (?) markizy sklepowej. Fasada brudna jak święta ziemia, ale widać, że zdobił ją klinkier i jasne ościeżnice (piaskowiec? Nie wiem, jestem tylko małym laikiem… ;)). Teraz “zdobią” ją jeszcze kosmiczne konstrukcje anten satelitarnych…
Nic nie zapowiadało katastrofy ;). Dopiero po wejściu do środka poczułam się nieswojo. Budynek wygląda na wymarły. Klimat z serii “napadli, rozgrabili, zdewastowali i uciekli”. Niektóre z mieszkań mają zamurowane wejścia. Aż żal, że nikt już tam nie wejdzie, nie sfotografuje tego, co się jeszcze jakimś cudem zachowało… Wejdzie tam już tylko ekipa wyburzająca budynki.
 

Nie będę Wam pisać, że klatka schodowa woła o pomstę do nieba. Że na ostatnim piętrze ktoś sobie urządził graciarnię. Że na jednej ze ścian wiszą… plakaty z jakiejś gazety młodzieżowej. Zamiast tego zachęcę Was do zerknięcia na to, co nawet spod kilkunastu warstw łuszczącej się farby emanuje tym niezwykłym, kamienicowym urokiem. Przypominam, że kamienica ta ma zniknąć do 2013 roku, więc jeśli chcecie zobaczyć ten sufit na żywo… 😉

 


Photobucket PhotobucketoutsidePhotobucket Photobucket Photobucket PhotobucketgatefrominsidePhotobucket Photobucket PhotobucketwallhallbeautifulPhotobucketPhotobucket Photobucketzombieland stairszoomstairsPhotobucketstaircasePhotobucket mess windowthedoorsPhotobucket
 

 

Ewelina Kodzis

Filologia, dziennikarstwo, grafika i blogowanie. Oprócz tego Wrocław, muzyka, jesień i koty. Później dopiero cała reszta.

15 komentarzy do “ul. Pułaskiego 73

  • 21 lipca 2011 o 8:02 PM
    Permalink

    fajna kamienica zajelam tam pustostan ale niestety kaza sie wyniesc a przeciez budynek mozna wyremontowac i dac puste mieszkania rodzinom potrzebujacym mam 4 dzieci i chetnie bym tam zostala ale niestety

    Odpowiedz
  • 21 lipca 2011 o 11:27 PM
    Permalink

    Witam Panią,

    myślę, że gdyby nie planowane poszerzenie ul. Pułaskiego, budynki w końcu by wyremontowano. Mają piękne fasady – w większości kryte klinkierem, więc wystarczy je oczyścić, nie trzeba tu (CHYBA – nie jestem specem ;)) wielkich nakładów pieniężnych. Nie wiem natomiast w jakim stanie są stropy… Cała konstrukcja budynku.
    Jeśli mogę spytać, czy mieszka tam Pani obecnie?

    Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  • 10 kwietnia 2012 o 10:02 PM
    Permalink

    moi rodzice tam jeszcze mieszkają,
    a te plakaty to moje i koleżanki 🙂
    klatka wygląda jak wygląda bo miasto nigdy się nie interesowało budynkiem(a mieszkałam tam 19lat),
    od dawna sprzątaczka tam nie zagląda.
    miasto zapomniało o nas już dobre 20lat temu.
    to,że budynek jest w takim stanie to tylko wina miasta,a teraz najlepiej jest wyburzyć.

    Odpowiedz
  • 10 kwietnia 2012 o 11:07 PM
    Permalink

    Budynek jest brudny, to fakt. Ale nie wiem, czy jego stan techniczny jest aż tak zły, by należało go wyburzać? Mieszkałaś tam, więc pewnie wiesz lepiej ode mnie, jak jest w mieszkaniach, czy mury są mocno zawilgocone, czy coś pęka itp.
    Problemem jest to nieszczęsne poszerzanie ulicy. Mam nadzieję, że coś się w tej sprawie zmieni, bo zwyczajnie szkoda tak ładnej architektury. Remont by pewnie kosztował sporo i mieszkańcy musieliby partycypować w kosztach, a nie każdego przecież na to stać… Gdyby miasto wzięło się za remont z 10 lat wcześniej… :/ Ech. Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz
  • 11 kwietnia 2012 o 9:10 AM
    Permalink

    stan techniczny budynku to gorzej niż tragedia,
    po powodzi w 1997r. inspektor budowlany stwierdził,że budynek nie nadaje sie do zamieszkania(fundamenty zostały podmyte),
    ale nikogo to nie ruszyło,
    dziwie się,że ten budynek jeszcze stoi,
    tramwaj czy ciężarówka jak przejedzie to trzeba się modlić żeby się nie zawalił,
    stropy i ściany popękane,woda w zimie zamarzła
    administracja łaskawie przyszła po 3 tygodniach coś z tym zrobić,wilgoć w mieszkaniach od jakiś 15lat-tragedia!!! Tam też mieszkają ludzie!
    Miasto od dawna miało gdzieś budynek i jego stan techniczny,oraz ludzi tam mieszkających. Kamienice przy ulicy Pułaskiego to kamienice zapomniane…

    Odpowiedz
  • 11 kwietnia 2012 o 1:00 PM
    Permalink

    🙁 Makabra, tego się bałam – powódź zniszczyła wiele budynków w tym rejonie. Słyszałam, że miasto nakazało lokatorom wyprowadzkę. Czy zapewniło jakieś lokale zastępcze?

    Odpowiedz
  • 11 kwietnia 2012 o 4:00 PM
    Permalink

    lokale zastępcze,haha kpina to co proponowali(hotele robotnicze).
    Powódz była w 1997r. jest już 2012,a ludzie nadal tam mieszkają(bo gdzie mają iść?) Lokatorzy wiele lat robili co mogli sami,a miasto?-podnosiło tylko czynsz (mieszkanie bez łazienki,kuchnia bez okna i dwa malutkie pokoje czynsz-350zł).Prawda jest taka,że miasto doprowadziło ten budynek do ruiny,bo ile lokatorzy moga robic cos sami…
    Obecnie walczą z osobami bezdomnymi i czekają na ,,łaskę" Urzędu Miasta,który zaproponuje godne ludzi lokale zastępcze 🙂

    Odpowiedz
  • 13 kwietnia 2012 o 12:21 AM
    Permalink

    a cos wiecie na temeta tych wyburzeń?kiedy to ma nastapic?ja mieszkam w tej bramie nas małachowskiego na skrzyzowaniu z puławskiego wiem ze tez ma isc do wyburzenie ale kiedy?s wspomniałas wczesniej ze lokale zastepcze to tragedia?dziaki w góry za odpowiedz

    Odpowiedz
  • 13 kwietnia 2012 o 12:24 AM
    Permalink

    Słyszałam, że po Euro dopiero, więc jeszcze trochę czasu jest. Rozmawiałam z jedną z lokatorek z Małachowskiego, mówiła, że w sumie to się cieszy, bo ma dość mieszkania w tym miejscu. Nie wiem jednak, czy widziała wspomniane lokale zastępcze.

    http://www.przedmiescie-olawskie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=115:kamienice-na-ul-puaskiego-do-wyburzenia-dopiero-po-euro-2012&catid=44:informacje&Itemid=18

    Odpowiedz
  • 18 kwietnia 2012 o 1:30 PM
    Permalink

    O konkretach związanych z wyburzeniem nic nie wiadomo.Moja mama średnio raz w miesiącu jest w Urzędzie Miasta i tam cisza (nikt nic nie wie).
    O lokalach zastępczych mówią,że mają ich mało.
    Podejrzewam,że skończy się to tak,,bierzesz co dajemy albo ulica".
    Część lokatorów poszła do nowo wybudowanych budynków na Brochowie i przy Pułaskiego. Wiem,że teraz tego wyboru żałują. Czynsz wysoki,a standard i wykonanie mieszkań tragiczne.Słyszałam też od sąsiadki,która mieszka obecnie na Brochowie,że firma budująca owe bloki narobiła długów,które teraz zostały doliczone lokatorom do czynszu (czy to prawda w 100% nie wiem).Wiem tylko tyle,że napewno miasto nie potraktuje nas odpowiednio… 🙁

    Odpowiedz
  • 18 kwietnia 2012 o 1:30 PM
    Permalink

    acha no to ja mam tez taka nadzije ze tak bedzie muszkam tu pd małego juz ok 21 lat i tez mam dosc tego co tu sie dzieje tylko ciekawa jestem jakie dadza te lokale zastepcze zeby nie było gorsze niz teraz chociasz słyszłam ze daja nawed nowe mieszkania tylko o mniejszym metrazu 🙂

    Odpowiedz
  • 8 listopada 2012 o 2:01 PM
    Permalink

    Ja tez urodziłem się tutaj – i mam bardzo miłe wspomnienia związane z ta klatka schodowa i podwórkiem. W latach 50-60-tych był taki ruch na podwórku ( jednocześnie grało i bawiło się do trzydziestu dzieci w rożnym wieku ). A to były zawody kolarskie naokoło górki (zasypanego basenu)gry w państwa ,klasy, zbijanego, palanta,w strzelanego ,turnieje "siatki"przez drewniany trzepak który się ledwo trzymał , zawody puszczania samolotów z papieru.Większe dziewczynki dumnie wyprowadzały sąsiadom dzieci w wózkach na spacery. Pralnia pod 73b cieszyła się dużym powodzeniem i buchała para a obok rzędy suszącej się bielizny i pościeli.Na górce (zasypany basen)w lecie trenowano pilnie piłkę nożną na jedna bramkę , a w zimie na górce było lodowisko a z górki nawet do dziesięciu ślizgawek o rożnej skali trudności uświetniało program sportowy.W naszej kamienicy była tez piekarnia – tych solanek z kminkiem i rogali -nigdy więcej nie jadłem podobnych – a były pyszne.Znalem wszystkie zakręty tych piwnic i bardzo często bylem gościem na dachu – ustawiając antenę perfekt na Czechosłowację ( te tajemnicze programy z innego świata).Na przeciwko znajdowała sie Expedycja PKP – wspaniały teren zabaw – i ciągła gonitwa z sokistami.

    To jest moja kamienica nr.73 a na jej schodach spotykałem moja ukochaną.

    Odpowiedz
  • 12 lipca 2016 o 10:21 PM
    Permalink

    ja niezmordowanie poszukuje informacji o "mojej" wyburzonej kamienicy (w 2002) przy Pułaskiego na skrzyżowaniu z Kniaziewicza.

    Odpowiedz
  • 22 grudnia 2016 o 3:54 PM
    Permalink

    Ja tez tam sie urodzilem i wychowalem (70-te lata). Mieszkalem pod 73B. Zabawy na gorce pamietam. Od strony Malachowskiego byly baraki po ktorych buszowalismy. Gra w pilke, ktora konczyla sie (nie raz) wybita szyba. Albo wspinaczka na Dach od Baru (nie pamietam nazwy.. chyba "Gwarny"). Gry w karty na klatkach schodowych:-). Fajnie bylo… Od malego fascynowaly mnie te fasady – od frontu ulicy, bo od strony podworka to juz dawno tynk poodpadal. W 90-tych latach duzo mieszkancow remontowalo swoje mieszkania na wlasny koszt. Tak, ze same mieszkania nie powinny byc w "oplakanym" stanie.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.