Małachowskiego 24, ul. Pułaskiego 73-81

O kamienicach, które stanęły drodze na drodze

Dziś notka nietypowa – przeglądowa i wspominkowa. Jeszcze na początku działalności bloga pisałam o trzech kamienicach z pierzei przy Pułaskiego. Wówczas oficjalna wersja wyroku wydanego na budynki brzmiała: wyburzyć do 2013 r. Rok się już wprawdzie kończy, a kamienice stoją jak stały, ale to niestety nie gwarantuje happy endu. Ceglane staruszki stanęły na drodze… drodze. A właściwie poszerzeniu drogi. Według oficjalnej wersji: poszerzenie tej drogi z pewnością ułatwi życie kierowcom! (Nieoficjalnie: jeśli tylko kiedyś uda się poszerzyć wiadukt… )

Bezludnie i cicho

Przy Małachowskiego mieszka jeszcze prawdopodobnie najwięcej niewysiedlonych rodzin. Natomiast przy Pułaskiego, gdzie podczas wizyty 3 lata temu widziałam jeszcze kilku mieszkańców, teraz widać jedynie pojedyncze światła w oknach (a do tego na dwóch parapetach stoją doniczki z pięknymi kolorowymi, kwitnącymi roślinami. Kontrast z otoczeniem – bezcenny). Drzwi do mieszkań zamurowane. Brak lokatorów, to i brak ogrzewania – ziąb okrutny. Farba na ścianach “kwitnie” warstwami z ubiegłych dekad. Przejmująca cisza na klatkach schodowych paradoksalnie zniechęciła mnie do obejrzenia budynków aż po ostatnie piętra. Poza tym obawiam się, że tych wszystkich detali, które widziałam ostatnio, już tam po prostu nie ma. 
Na szczęście fasad (na wyższych piętrach) nie da się aż tak łatwo rozkraść czy zdewastować.

Elewacje kamienic przy Pułaskiego są bardzo efektowne. Trzeba się uważnie przyjrzeć, bo warstwa kurzu, która je pokrywa, pretenduje do miana zabytkowej. Budynek narożny, od strony Małachowskiego, jest zdecydowanie skromniejszy pod względem zdobień fasady, ale wnętrze… :))) Sami zobaczcie.

Wyjątkowy klimat

Nic mi nie wiadomo o tych kamienicach. Do kogo należały, kto je projektował, co się w nich znajdowało. Znalazłam ślady przynajmniej trzech poniemieckich napisów, ale nie jestem w stanie ich odczytać, są bardzo niewyraźne. Nie wiem, kim był “R.S.”, którego inicjały znajdują się na drzwiach budynku z Małachowskiego i znajdowały się, o ile pamiętam, przy Pułaskiego 81. Wiem jednak, że z tymi budynkami odejdzie wyjątkowy klimat okolicy, coś naprawdę unikalnego. 

Dzielnica: Krzyki
Osiedle: Przedmieście Oławskie
Ulica: gen. Kazimierza Pułaskiego, dawniej: GalgengasseBrüderstraße – to ulica, która na piśmie zasłynęła już w 1370 roku, a zasłużyła sobie na tę wzmiankę… szubienicą wybudowaną w jej końcowym odcinku. Stąd pierwsza, jakże wdzięczna nazwa – ul. Szubieniczna. Po usunięciu szubienicy, w połowie XIX wieku Szubieniczną przemianowano na ul. Bracką/Bratnią – na cześć znajdującego się tam zakonu bonifratrów. Obecną nazwę ulica nosi od 1946 roku.
Ulica: Stanisława Małachowskiego, dawniej: Flurstraβe (ul. Łanowa) – wytyczona w 1844; obecną nazwę nosi od 1945 roku.

Ewelina Kodzis

Filologia, dziennikarstwo, grafika i blogowanie. Oprócz tego Wrocław, muzyka, jesień i koty. Później dopiero cała reszta.

4 komentarze do “Małachowskiego 24, ul. Pułaskiego 73-81

  • 1 listopada 2014 o 8:08 PM
    Permalink

    To kawał przyzwoitej architektury. Pasującej do otoczenia, "przyjaznej" mieszkańcom. Wymaga remontu, ale to nie wina kamienic, że na remont zawsze brakowało. Każdy budynek wymaga od czasu do czasu remontu, a stale – konserwacji. To jakaś dziwna polityka, że nie remontujemy, wyburzamy, stawiamy nowe. A te nowe to będą pewnie takiej jakości, że za dwadzieścia lat znowu będziemy burzyć. Dziadostwo.

    Odpowiedz
  • 3 listopada 2014 o 12:52 AM
    Permalink

    Dobre zdjecia. Wszedzie gdzie pisza o tych kamienicach daja fotki od podworza i w ogole koncentruja sie na tym jakie to niby sa brzydkie i zniszczone. A guzik prawda wystarczy przyjrzec sie kamienicom od strony ulicy i w srodku.

    Odpowiedz
  • 4 listopada 2014 o 11:41 PM
    Permalink

    Też to zauważyłam. Najbardziej irytuje mnie, kiedy pod artykułami w GW pojawiają się takie "klimatyczne" zdjęcia odrapanego podwórza, robione wiosną czy zimą (wiadomo – paskudnie, bo błoto, brak zieleni i pochmurno), po prostu och i ach, reportaże z innego świata ;]. Tylko że te ckliwe kadry nie pokazują o co walczy grupka aktywistów wrocławskich. A ktoś, kto nawet nie kojarzy o które kamienice chodzi, zerknie na te "klimatyczne" zdjęcia i stwierdzi, że to kompletna mogiła i trzeba wyburzyć… I taką opinię poniesie w świat.

    Odpowiedz
  • 18 października 2020 o 12:11 AM
    Permalink

    Bardzo się cieszę że kamienice zostały uratowane i obecnie sprzedane, widzę tu duży potencjał 🙂😄

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.