ul. Gajowa 70
Dzielnica: Krzyki
Osiedle: Huby
Ulica: Gajowa, dawniej: Herdain Strasse – początkowo trakt prowadzący do wsi Herdain (Gaj); po przyłączeniu wsi do miasta, trakt nazwano po prostu Herdain Strasse. Za rok wytyczenia ulicy przyjmuje się 1910, choć pierwsze zabudowania pojawiły się tam znacznie wcześniej.
Ulica: Gajowa, dawniej: Herdain Strasse – początkowo trakt prowadzący do wsi Herdain (Gaj); po przyłączeniu wsi do miasta, trakt nazwano po prostu Herdain Strasse. Za rok wytyczenia ulicy przyjmuje się 1910, choć pierwsze zabudowania pojawiły się tam znacznie wcześniej.
Wyremontowano ją już dawno – może 5, może 7 lat temu, nie pamiętam dokładnie. Dopiero kiedy zyskała nowe kolory, odkryłam, że jest ogromna. Wcześniej wtapiała się w ciąg burych, sypiących się fasad. Kamienica przy skrzyżowaniu ul. Gajowej i ul. Przestrzennej okazała się wybitnie wymagającą modelką. Narożna, duża, otoczona wąskimi chodniczkami i ulicami po których niczym pijane niedźwiedzie 😉 toczą się nauki jazdy. Na pierwszy rzut oka budynek wydaje się dość skromnie dekorowany. Jednak, kiedy przyjrzeć się dokładniej, (lub zamontować teleobiektyw) okaże się, że najdrobniejsze detale są starannie dopracowane.
ul. Gajowa 70 – detale fasady. Niby takie same, ale… |
Na parterze od zawsze były sklepy. Na Wratislaviae Amici wyczytalam, że jeszcze przed wojną, na samym rogu budynku, mieścił się skład wełny. Teraz jest bardziej różnorodnie i egzotycznie: salon kosmetyczny, lombard, jakiś sklep, a w samej kamienicy ponoć przyjmuje wróżka. Małe centrum usługowo-handlowe ;).
ul. Gajowa 70 |
Patrząc na budynek z daleka, łatwo przeoczyć bramę. Schodki prowadzące na właściwy, mieszkalny parter – marmurowe. Na ścianach w sieni też marmur. Zdobienia skromne, ładnie zachowane. Już podczas fotografowania drzwi natknęłam się na lokatorkę kamienicy, ale chyba wydałam jej się niegroźnym przypadkiem, bo mnie zignorowała. Podobnie postąpił pan, który minął mnie już w korytarzu rozgałęziającym się w kamienicy – jedna odnoga wzdłuż Gajowej, druga wzdłuż Przestrzennej, każda z nich zakończona klatką schodową. Wolę, kiedy uda się spotkać kogoś bardziej rozmownego. Zwłaszcza, gdy na temat samej kamienicy wielu informacji nie ma. Ale głupio tak naciągać ludzi na zwierzenia…
W środku budynek jest taki, jak można się spodziewać patrząc na fasadę – czysty, odświeżony i nieśmiało przyozdobiony. Nawet od podwórza jest ładnie. Gorzej z samym podwórzem, także widok z okien po tej stronie musi być koszmarny. Jedno zdjęcie i uciekłam…
W środku budynek jest taki, jak można się spodziewać patrząc na fasadę – czysty, odświeżony i nieśmiało przyozdobiony. Nawet od podwórza jest ładnie. Gorzej z samym podwórzem, także widok z okien po tej stronie musi być koszmarny. Jedno zdjęcie i uciekłam…
ul. Gajowa 70 – wyjścia z klatek schodowych na podwórze |
Kamienica powstała na przełomie lat 1908-1909, autorem projektu jest architekt Fritz Engel. Do roku 1939 budynek zdobiła ażurowa sygnaturka.
Dziękuję za informacje 🙂
Ornamenty na podłodze, zaraz przy wejściu na klatkę schodową, kojarzą mi się ze swastykami. Jak się przymruży oczy. Ale może przesadzam :]
http://s933.photobucket.com/albums/ad174/Vanity_Overodse/Gajowa%2070/?action=view¤t=IMG_0082.jpg
Ha. Właśnie otrzymałem na maila projekt budowlany tej kamienicy z 1908 oraz inwentaryzację z 1910. Super. Już wrzucona do CADa na potrzeby remontu mieszkania
Brzmi emocjonująco ;).
Jaki jest plan? W miarę możliwości – powrót do oryginalnego układu mieszkania, czy też coś zupełnie nowego? No i najważniejsze: podzieli się Pan zdobytymi materiałami :))? Pięknie prosimy i czekamy z niecierpliwością wroclawskie.kamienice@gmail.com
Dopiero dzisiaj wróciłem na tę stronę i odczytałem wpis. Link do dysku sieciowego przesłałem na adres e-mail. Wracając do kamienicy (a raczej mieszkania w niej), na razie plany remontowe zostają odsunięte na później. Jeszcze nie oceniliśmy, czy coś będzie modyfikowane. W każdym razie w mieszkaniu aż tylu zmian w stosunku do oryginalnego układu zrobiono. Jest oryginalna stolarka drzwiowa, ściany działowe. Zamurowano jedynie dodatkowe wejście z korytarza i jedno okno do świetlika (w łazience). Na podłodze są również panele i nie wiemy jeszcze, czy może skrywają się tam oryginalne deski i jeśli są to w jakim stanie. W korytarzu i kuchni zamontowano strop podwieszony. Ciekawostka konstrukcyjna, która jako budowlaniec jestem zafascynowany. W budynku (mieszkaniu) jest – jak wynika z dokumentacji, strop o konstrukcji żelbetowej zbudowany z prefabrykatów przestrzennych typu plaster miodu, z betonu lekkiego, ułożonych na belkach stalowych. Ta konstrukcja znajduje się w rejonie klatki schodowej, kuchni i łazienki. W pokojach jest konstrukcja drewniana. Takie rozwiązanie technologiczne wymyślono pod koniec XIX w. Na przekroju jest opisane w konstrukcji stropu “Wygasch”. Po poszukiwaniach w Internecie dotarłem do informacji technicznych. Wygasch to system prefabrykatów betonowych, stosowanych pod koniec XIX i na początku XX wieku (między innymi we Wrocławiu). Nazwa systemu powstała od nazwiska właściciela fabryki wykonującej prefabrykaty. Być może to są takie płyty: http://www.zeno.org/Lueger-1904/A/Zementdielen Jeżeli chodzi o ewentualną przeróbkę mieszkania, to zależałoby nam w miarę możliwości na zachowaniu oryginalnego charakteru pomieszczeń, odnowienie stolarki, renowacja desek lub montaż elementów z litego drewna na podłodze (duże klepki parkietowe w jodełkę). Czy dojdzie modyfikacja ścian wewnętrznych? Jest możliwość powiększenia kuchni o pomieszczenie dla służby (teraz jest to schowek). Na razie nie szukamy, być może znajdzie się przypadkiem jakiś zdolny architekt z którym będziemy dzielić wspólną wizję.