Potencjał drzemiący w murach
W tegorocznej edycji konkursu Muratora Remont Roku 2016, w kategorii Wnętrza zwyciężył projekt przebudowy mieszkania w jednej z wrocławskich kamienic. Ile sił, czasu i nakładów wymaga taki remont? O tym miałam przyjemność porozmawiać z autorem projektu, architektem Wojciechem Drajewiczem z jeleniogórskiego studia ArCADa.
Ewelina Kodzis: Czy budynek, w którym znajduje się mieszkanie, jest wpisany do rejestru zabytków?
Wojciech Drajewicz: Nie, nie jest w rejestrze, ale znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej. To jednak nie wpłynęło w żaden sposób na proces remontu. Konserwator nie ingeruje w to, jak przebiegają prace w mieszkaniu, jeśli jego wnętrze nie jest chronione. W tym przypadku ochronie podlegała elewacja kamienicy, a to nas bezpośrednio nie dotyczyło.
– W jakim stanie jest kamienica?
– Początkowo zniechęciła nas jej klatka schodowa – jest mocno zaniedbana. Jednak to ma szansę się zmienić. Pojawił się już domofon, brama jest zamykana, trzeba teraz wyremontować schody i położyć nowe tynki. Od strony podwórka można budynek zaizolować. Od strony ulicy fasada pokryta jest cegłą, którą trzeba będzie wyczyścić. To prace do wykonania w perspektywie kilku lat.
zwycięski projekt / fot. Piotr Mastalerz, Murator |
– A samo mieszkanie?
– Małżeństwo, które zamieszkiwało ten lokal, zdecydowało się przenieść do mniejszego mieszkania. To ma ponad 100 m kw. i czuli, że jest dla nich po prostu za duże. Rozkład pomieszczeń nie był oryginalny, podczas wcześniejszych remontów zmieniono układ ścian działowych. Poprzedni właściciele przenieśli kuchnię i łazienkę w inne miejsce, utworzyli dość duży salon, a pozostałe – średniej wielkości – pokoje były w amfiladzie. Nie był to komfortowy układ funkcjonalny. Z oryginalnego wyposażenia mieszkania zachował się stary piec z interesującymi kaflami. Rozebraliśmy go, ale zostawiliśmy kafle. Być może nowi lokatorzy pokuszą się kiedyś o zbudowanie repliki. Na sufitach były oryginalne stiuki, plafony, ale wszystkie w kiepskim stanie. Specjaliści oferowali, że mogą zrobić odciski i odtworzyć brakujące elementy, jednak przez wielokrotne malowanie sztukaterie zatraciły swój rysunek, wyrazistość. Ostatecznie doszliśmy do wniosku, że wykonamy nowe, oczywiście gipsowe, pasujące do tego wnętrza, dość bogato zdobione. W całym mieszkaniu były stare, częściowo niesprawne instalacje. Nieliczne drewniane drzwi pokrywała farba olejna. Piękne podłogi ukrywały się pod kilkoma warstwami dywanów.
Tak było… / fot. Wojciech Drajewicz |
– Co zdecydowało o zakupie tego konkretnego lokalu?
– Mieszkanie miało wspaniałą atmosferę, doskonałą lokalizację, wysokie wnętrza… Inwestorzy od dawna szukali za moim pośrednictwem mieszkania we Wrocławiu. Biuro nieruchomości podsyłało mi kolejne adresy, w sumie odwiedziłem kilkanaście miejsc. Za każdym razem robiłem zdjęcia i pomiary, by po powrocie do biura przeanalizować wszystkie dane i móc zaproponować inwestorom najdogodniejsze dla nich rozwiązania możliwe do zastosowania w danym mieszkaniu. Projekt tego konkretnego lokalu bardzo im się spodobał.
– Zakupy na rynku wtórnym, zwłaszcza w przypadku mieszkania w kamienicy, to trochę jak kupno kota w worku… Na pierwszy rzut oka nie stwierdzimy w jakim stanie są tynki, podłogi, instalacje. Na co „zwykły śmiertelnik” musi zwrócić uwagę podczas takich oględzin?
– To wszystko jest kwestią potrzeb i preferencji. Moi inwestorzy są w dobrej sytuacji finansowej, dlatego to nie stan mieszkania, a jego potencjał był podstawowym kryterium wyboru. Liczyło się to, co da się z niego wydobyć, by komfortowo mieszkać. Jednak jeśli chodzi o ocenę stanu mieszkania – „zwykły śmiertelnik” nie będzie wiedział, na co patrzeć. Nie warto podejmować takiego ryzyka, lepiej polegać na opinii kogoś doświadczonego. Porady architektów kosztują, ale warto z nich skorzystać, gdyż mieszkanie to inwestycja na dłużej. Dobrze jest wszystko przemyśleć, poznać słabe i mocne strony lokalu, a z pomocą specjalisty – wykorzystać potencjał drzemiący w murach.
– Mając odpowiednie fundusze, nie trzeba się obawiać kosztownego i skomplikowanego remontu. Ale czy kamieniczne mieszkanie może kryć w sobie „niespodzianki”, które będą nie do przeskoczenia?
– Pracuję w zawodzie ponad 30 lat, więc ocena stanu tego mieszkania nie przysporzyła mi problemów. Ale pewnie takie „niespodzianki” istnieją… Budowlaniec lub architekt z doświadczeniem z pewnością zwróci na nie uwagę.
– Co wymagało najwięcej pracy? W mieszkaniu, o którym pisałam wcześniej, najbardziej wymagająca okazała się podłoga.
– Potwierdzam, podłoga to był prawdziwy horror. Chcieliśmy za wszelką cenę ją zachować – to piękne, naturalne, stare drewno. Ale, jak wspomniałem, podział pomieszczeń musiał zostać zmieniony, a więc i podłogę należało położyć na nowo. Braki udało nam się uzupełnić dzięki brusom, z których zbudowana była jedna ze ścian działowych. Postanowiliśmy również, że nie będziemy cyklinować desek, tylko je odwrócimy. Wcześniej deski ułożone były na szlace, którą zastąpiliśmy keramzytem. W samym salonie podłogę kładliśmy przez dwa tygodnie. Jednak po ukończeniu prac efekt zrekompensował wszystko.
Deski oryginalnie były bez pióra i wpustu – i tak też je ułożyliśmy. Nie są związane ze sobą, a wypełnienie z keramzytu i wełny mineralnej nie stanowi dla nich oparcia, dlatego drewno cały czas pracuje. Planujemy wypełnić przestrzeń między warstwą a deskami pianką montażową.
– Jak długo trwał remont?
– Prace zaczęliśmy w lipcu, a skończyliśmy pod koniec stycznia, czyli 7 miesięcy. To długo, ale trzeba podkreślić, że mieszkanie przeszło kompletną przemianę – łącznie z układem ścian działowych czy instalacjami. Odkryliśmy też prawdziwą perełkę, piękne sklepienie w obecnej sypialni (wcześniejszej kuchni i łazience), dotychczas zasłonięte płytami gipsowymi. Wyeksponowaliśmy cegły, pokazaliśmy łuki po starych otworach drzwiowych.
– Czy remont przebiegał typowo, bez niespodzianek?
– Nic mnie nie zaskoczyło w trakcie przebiegu prac, ale to prawdopodobnie zasługa mojego doświadczenia. Mieszkam i pracuję w regionie, w którym jest dużo starych domów. Inwestorzy podejmują się ich remontu, by organizować tam później np. gospodarstwa agroturystyczne. Ten remont nie był problematyczny. Owszem, pojawiły się pewne komplikacje podczas wykonywania instalacji, gdyż przenieśliśmy łazienki w zupełnie inne niż dotychczas miejsca, jednak ostatecznie wszystkie nasze plany udało się zrealizować.
– Podłoga położona na nowo, nowe okna, nowe stiuki, nowe instalacje, nowe ściany… Remont i wyposażenie takiego mieszkania to chyba koszt wyższy lub zbliżony do ceny zakupu samego lokalu?
– To prawda, jednak mieszkanie rekompensuje to swoją powierzchnią, oryginalnymi elementami i wspaniałym położeniem. W coś takiego po prostu warto zainwestować. W tej chwili jest tam duży salon (ok. 45 m kw.) z aneksem kuchennym (ok. 14 m. kw.), dwie sypialnie, dwie łazienki i korytarz. Nowi właściciele chcieli urządzić wszystko w stylu vintage, połączyć klasykę z nowoczesnością. Mieli dokładnie sprecyzowane oczekiwania i plany. Efekty mówią same za siebie – niedawno odwiedziła ich poprzednia lokatorka. Nie mogła uwierzyć, że to to samo mieszkanie…
_________________________________________
Remont Roku 2016 / fot. Przemysław Szyszka/SE/East News |
Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis zachęci Was do dzielenia się efektami prac remontowych w kamienicach. Tych najodważniejszych zapraszam do wzięcia udziału w kolejnej edycji konkursu Remont Roku. Więcej informacji o konkursie już niebawem na tej stronie. Pełną relację z tegorocznej gali oraz uzasadnienia wyborów jury można znaleźć tutaj.
Solidne dechy, warto było w nie tyle pracy włożyć. Super wygląda. Można gdzieś zobaczyć więcej zdjęć?
Ktora to kamienica ? Mieszkanie bardzo ladne, robi wrazenie.
Jako, że zdjecia są publicznie dostępne na profilu architekta będącego autorem projektu to raczej nie będzie problemu z publikacją tutaj. https://www.facebook.com/wojciech.drajewicz/posts/1691269387566868
Dotarłam do zdjęcia tego sklepienia (na fejsie pana architekta). Niesamowite po prostu, co ja bym dała, żeby coś takiego w domu mieć 😀
Która? Tego, niestety, nie zdradzę ;).
Zgadzam się, totalny kosmos. Zazdroszczę niemiłosiernie. 😉
Moje dzieciaki też biorą się za swoje mieszkanie. Też w kamienicy. Dużo pracy przed nimi, podrzucę im artykuł – niech się inspirują.
Ale dlaczeeegoooo? 🙁
Piękne zdjęcia 🙂 Przy okazji, co sądzisz o mieszkaniach od lokum deweloper? Słyszałam sporo dobrych opinii na ich temat i znalazłam fajne mieszkanie dębniki kraków, zastanawiam się tylko nad kwestią lokalizacji 🙂
Bardzo konkretnie napisane. Super artykuł.
Bardzo mi się podobają takie nowoczesne aranżacje. Klasyczny wystrój mieszkań trochę wychodzi z mody i teraz stawia się na oryginalność. Wystarczy chociażby spojrzeć na wykończenie mieszkań pod klucz. Nowe mieszkania deweloperskie wreszcie przestają być jednakowe, i coraz częściej można spotkać bardziej oryginalne projekty.